Powidła śliwkowe
Idzie jesień. Gdzie nie popatrzę, widać jej kolory 🙂
Targowiska aż toną w pomarańczach, czerwieniach i fioletach.
Uwielbiam ten czas.
Pomidory właśnie teraz są najsłodsze, stragany uginają się od papryki i dyni, a na pierwszy plan wysuwa się słodka, pachnąca śliwka węgierka.
I to właśnie z węgierek powstają najlepsze powidła, takie jak babcia zawsze robi, czyli długo smażone i bez cukru 🙂
Powidła śliwkowe:
– 2 kg śliwek węgierek
Śliwki myjemy, kroimy wzdłuż i usuwamy pestki.
Tak przygotowane owoce wrzucamy do dużej,szerokiej patelni lub płaskiego, szerokiego garnka (w szerokich naczyniach szybciej odparuje woda ze śliwek).
Następnie zagotowujemy owoce na średnim ogniu.
Zmniejszamy ogień i smażymy – długo – łącznie około 5-6 godzin, lub dłużej ( smażenie rozkładam na 2-3 dni, każdego dnia staram się smażyć po minimum 2 godziny).
Pamiętajmy, żeby co jakiś czas pomieszać nasze powidła.
Przelewamy gęste i gorące powidła do wyparzonych i suchych słoiczków.
Zakręcamy i odwracamy do góry dnem, aby słoiki zaciągnęły się.
Smacznego 🙂