Śledzie prawie jak tradycyjne
Śledzie prawie jak tradycyjne
Kolejna propozycja na śledzie.
Robi się je prawie jak tradycyjne.
Cebulę zmieniłam na jej czerwoną odmianę. Dorzuciłam kilka goździków i ocet winny.
Najlepiej zostawić je na 5 dni w lodówce ( lub na balkonie, jak teraz u mnie ;P) śledzie przejdą smakiem, zmienią delikatnie kolor za sprawą czerwonej cebuli.
Śledzie prawie jak tradycyjne:
– 1 kg śledzi
– 1 czerwona cebula pokrojona w piórka
– 2 średniej wielkości marchewki pokrojone w talarki lub półksiężyce
– kilka gałązek natki pietruszki
Zalewa:
– 1 szklanka wody
– 1 szklanka cukru pudru
– 1 szklanka octu winnego – dałam pół szklanki białego i pół szklanki czerwonego octu winnego
– 4 liście laurowe
– 1 łyżka ziaren pieprzu
– 1 łyżka ziaren kolendry
– 1 łyżka ziaren gorczycy
– 10 goździków
– 1 łyżka ziela angielskiego
Śledzie należy wymoczyć w zimnej wodzie przez min 6 h.
W międzyczasie przygotowujemy zalewę.
Wszystkie składniki umieszczamy w rondelku, zagotowujemy.
Zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze 30 min – nasza zalewa powinna delikatnie pyrkać – nie gotować się.
Tak przygotowaną zalewę odstawiamy do przestudzenia.
Cebulę i marchewkę obieramy i kroimy.
Śledzie odsączamy z nadmiaru wody ( najlepiej dociskając je ręcznikiem papierowym).
Kroimy na kawałki 3 cm.
Do słoików wkładamy na przemian śledzie, cebulę, marchewkę, natkę pietruszki.
Na koniec zalewamy chłodną zalewą.
Dobrze zakręcamy i odstawiamy na kilka dni w zimne miejsce.
Smacznego 🙂